wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział II


Maciek wszedł do jej pokoju, gestem pokazała mu że ma usiąść na łóżko ona usiadła obok niego.
- A więc o co chodzi ? - spytała się go.
- To dla mnie bardzo trudne. - oznajmił jej.
- Wal śmiało, mi możesz powiedzieć, a nawet musisz. - uśmiechnęła się.
- Pokłóciłem się z bratem, i to nie o byle co. Kuba jest zazdrosny o to że ja dostałem się do kadry która będzie jeździć na zawody Pucharu Świata. No i trochę przesadziłem mówiąc mu że jest kiepskim skoczkiem bez żadnych dobrych perspektyw na przyszłość. - kiedy mówił wzrok utkwiony miał w podłodze.
- Jak na to zareagował?
- Był wściekły, powiedział mi że nie chcę mnie znać. Później już go nie widziałem, pojechał do Krakowa. To było trzy dni temu, a ja nadal o tym myślę, nie potrafię się na niczym skupić. Boję się że podczas jutrzejszych kwalifikacji nie będę potrafił się skupić i nie skoczę tak daleko jak bym chciał.
- Nie sądzisz że powinieneś z nim porozmawiać? Jeśli tego nie zrobisz nadal będziesz o tym myśleć, a to będzie hamować twój dalszy rozwój w sporcie który tak kochasz. Wiem że to jest trudne ale uważam że powinieneś do niego zadzwonić teraz.
- Teraz ? - zapytał zdziwiony.
- A kiedy chcesz to zrobić jak nie teraz? Jutro masz kwalifikację, musisz to zrobić dziś żeby jutro oddać dobry skok.
- Tak, masz rację. - po czym wyciągnął telefon, znalazł kontakt o nazwie Kuba i przyłożył go do ucha.
Rozmawiali przez jakieś 20 minut, a Marta przysłuchiwała się tej rozmowie z zaciekawieniem. Wywnioskowała że się pogodzili, bo Maciek pod koniec powiedział bratu. '' Kolorowych snów braciszku''.
- No i jak? - zapytała się go z uśmiechem na twarzy.
- Pogodziliśmy się, dobrze że kazałaś mi do niego zadzwonić. - również się uśmiechnął.
- No to dobrze. - po czym wstała. - A teraz wynocha mi z tego pokoju, jestem zmęczona, muszę się wyspać bo jutro trzeba wcześnie wstać, tobie też to radzę zrobić. - uśmiechnęła się i wskazała mu drzwi.
- Dziękuje, dobranoc. - powiedział Maciek i pomachał jej na do widzenia.
*

- O matko to już ta godzina?! - szybko wstała, pobiegła do łazienki umyła się i ubrała coś cieplejszego bo po śniadaniu od razu mieli jechać na skocznię. Chwyciła kurtkę i torebkę i zbiegła po schodach do stołówki.
- O, jesteś. Myśleliśmy już że będziemy musieli po ciebie iść. - powiedział Kubacki szczerząc do niej zęby.
- Jak widzisz sama sobie poradziłam. - odpowiedziała mu odwzajemniając uśmiech.
Chwyciła dzbanek z kawą, spojrzała na stolik po drugiej stronie stołówki, nie mogła oderwać oczu od tego chłopaka.
- Marta, co ty robisz?! Kawa ci leci na spodnie. - Stoch patrzył na nią z rozwartymi oczami.
- Co? Och, niezdara ze mnie. Zaraz wracam, skoczę tylko do pokoju i przebiorę te spodnie. - powiedziała chłopakom, chwyciła tylko kanapkę z talerza Kota i uciekła na górę.
- Co to było, czekajcie na co ona patrzyła? - powiedział Miętus, wszyscy utkwili wzrok w stolik na który przed chwilą zagapiła się ich pani psycholog.
- Nie! - krzyknął Hula.
- Tak. - odpowiedział mu spokojnie Kot.

*
20 minut później byli już w drodze na skocznie. Marta cały czas myślała o tym chłopaku ze stołówki.
- Trenerze, gdzie my jedziemy? Przecież to nie jest droga na skocznię. - zapytał zdumiony Żyła.
- Zapomniałem wam wczoraj powiedzieć o spotkaniu wszystkich skoczków i ich ekip z Hofer'em. - odpowiedział mu trener patrząc na wszystkich.
- To czyli gdzie jedziemy? - zapytał się spokojnie Miętus.
- Do jakiegoś centrum sportu, tam będzie krótkie spotkanie a zaraz potem jedziemy na skocznię.

*

15 minut później weszli na wielką salę gdzie stało pełnych pustych krzeseł a na nich stała puszka Red Bull'a.
- Chodźcie tu, to jest nasz rząd. - powiedział do swojej ekipy Kruczek.
Faktycznie, na każdym krześle we wskazanym rzędzie przez trenera była kartka z napisem Poland. Wszyscy usiedli, niektórzy otworzyli puszki z napojem, a ci którzy nie mieli ochoty na picie odłożyli puszkę pod krzesło. Sala powoli się wypełniała i o godzinie 10.00 zaczęło się.
Na samym przodzie na środku sali stał długi stół przy którym stało jedno krzesło. Wszedł mężczyzna w średnim wieku, kiedy się pojawił wszyscy zebrani wstali i zaczęli mu klaskać. Marta też to zrobiła choć nie wiedziała dlaczego wszyscy tak przywitali entuzjastycznie faceta.
Mężczyzna zaczął mówić po angielsku, mówił coś o sposobie przyznawania punktów w tym sezonie, przedstawił terminarz konkursów Pucharu Świata, była znudzona i powoli zaczynały się jej zamykać oczy, wzięła napój który stał pod jej krzesłem i go otworzyła. Wypiła kilka 'łyczków'. Nic to nie pomogło nadal chciało się jej spać, ziewnęła. Zrobiła to dosyć głośno ponieważ wszyscy zebrani utkwili w niej wzrok, powiedziała po cichu przepraszam. Wszyscy prócz jednej osoby przestali na nią patrzeć. Znowu, poczuła dziwne ukłucie w sercu, i cichy głosik w jej głowie, niech przestanie na mnie patrzeć. Zrobił to.

*

Już 40 minut później byli na skoczni, udali się do małego drewnianego domku.
- Marta, mogłabyś wyjść? - zapytał się jej Stoch. - Musimy się ubrać w kombinezony. - dodał jej z uśmiechem.
- Jasne, pójdę trochę pospacerować. - uśmiechnęła się do Kamila i wyszła z domku.
Nie była jedyną dziewczyną która spacerowała po miasteczku skoczków. Widocznie nie tylko ona została wygoniona na zewnątrz przez chłopaków. Idąc uśmiechnęła się do niej niska blondynka z długimi włosami, również się uśmiechnęła i poszła dalej. Po 15 minutach spacerowania z domków powoli zaczęli wychodzić skoczkowie przebrani w kombinezony. Większość z nich kierowała się w stronę skoczni.
- No to do zobaczenia później.- uśmiechnął się Kubacki i poszedł na górę.
- Powodzenia! - krzyknęła i dalej spacerowała.

*

- Dobra robota chłopaki, mam nadzieję że zawsze będziecie się kwalifikowali w wszyscy do konkursu. - powiedziała chłopcom kiedy już wszyscy zasiedli do stołu w stołówce i zaczęli jeść obiado-kolacje.
- Widzieliście jak Gregor zmaścił. - rzekł Żyła do wszystkich przy stoliku. - Hehe.
Wszyscy prócz Marty zaczęli się śmiać.
- Kamil, nasz mistrzu. Czy masz ochotę na surówkę z pora i marchewki. - zapytał się szczerząc zęby Stocha Kubacki.
- Nie, dziękuję. Jestem już pełny, pójdę już na górę. - oznajmił Stoch wszystkim przy stoliku. - Dobranoc
- Dobranoc. - powiedziała mu Marta. - Wiecie co ja chyba też pójdę już spać, jutro trzeba znowu wcześnie  wstać a tym razem nie chcę zaspać. - Dobranoc chłopaki.
Kiedy chciała już wchodzić do pokoju ktoś ją zatrzymał.
- Marta, chciałem ci podziękować. Poszło mi dziś bardzo dobrze, a gdyby nie ty pewnie bym zmaścił tak samo jak Gregor.
- Maciek, ja ci tylko kazałam zadzwonić do brata. To tylko twoja zasługa.
- Tak, tak. Ja wiem swoję.- uśmiechnął się do niej Maciek . - Dobranoc.
- Dobranoc! - krzyknęła odchodzącemu Kotowi.
Po wejściu do pokoju okazało się że nie wzięła ze sobą bluzy ze stołówki. Nie miała innego wyjścia
musiała tam wrócić. Przy stoliku przy którym siedziała razem z chłopakami nikogo już nie było, na szczęście bluza nadal wisiała na krześle. Chwyciła ją, spojrzała na drugi koniec stołówki. Prz stoliku po drugiej stronie siedziało kilku mężczyzn, widocznie humor im dopisywał bo głośno się śmiali. Znowu jej wzrok przeniósł się na chłopaka którego widziała rano na śniadaniu i podczas spotkania z Hofer'em. Chłopak również na nią spojrzał. Wybiegła, i dwie minuty później już siedziała na łóżku w swoim pokoju.
- Dlaczego on na mnie tak działa? - zapytała samej siebie.
Usłyszała pukanie do drzwi, gdy otworzyła drzwi zobaczyła przed sobą twarz Maćka.
- Znowu chcesz porozmawiać? - zapytała się go mrużąc oczy.
- Nie, nie tym razem. - uśmiechnął się do niej i pocałował ją w policzek. Odszedł.
Dziewczyna zamknęła drzwi. Nadal nie mogła uwierzyć w to co się stało.
- To było dziwne.

_____________________________________________________
Nie jest ten rozdział taki jaki chciałam. Nadal muszę popracować nad swoim pisaniem. :)
Liczę na komentarze, każdy jest dla mnie wskazówką co muszę zmienić w swoim pisaniu :) 
Dziękuję tym osobom które czytają moje wypociny. :]

13 komentarzy:

  1. Ha!
    Będę pierwsza xD Chyba, że mnie kto ubiegnie! ;>
    Pierwsza zasada, powiedz mi droga Moniko, gdzie ty piszesz opowiadania. Na Wordzie? Notatnik czy OpenOffice?
    Jeśli Word, to czasami (ja lubię skorzystać z tej opcji) włącz sobie ikonkę sprawdź pisownię i gramatykę. Błędów ortograficznych nie dostrzegłam więc się tak nie stresuj, ale widzę, że twoją zmorą jest brak przecinków.
    Podczas czytania burzyło mi to trochę spójność i gładkość czytania :) Jeśli trzeba będzie to nawet mogę ci pomóc :) Bo miałam wrażenie, jakby wypowiedzi były czytane na jednym wydechu. Gdybyś chciała to czytać na głos przypuszczam, że zrobiłabyś pauzę. Ja spróbowałam i uwierz mi zapowietrzyłam się xD Tak na próbę. Czasami przecinki są po to, by spauzować :)
    Co do stylu jest dobrze, wyraźniej i przyjemnie!
    Są dialogi, trochę podarowałaś sobie opisy, ale mam nadzieję, że i one się pojawią ;)
    Ciekawa jestem tej tajemniczej postaci! Kto tak na nią działa. Zaś zachowanie Maćka bardzo słodkie ^^

    Pozdrawiam i weny życzę!

    http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę na OpenOffice. :)
      Co do tych przecinków, myślałam że wszystko jest 'OK' z nimi, ale jednak się myliłam.
      Będzie mi bardzo miło jeśli podpowiesz mi jak uniknąć takich zaniedbań. :)
      Opisy będą się pojawiać, jestem chyba uzależniona od pisania dialogów i mam mało pomysłów na opisy.

      Usuń
    2. Skoro prosisz, to proszę bardzo :) Służę pomocą:
      - http://pl.wikipedia.org/wiki/Przecinek
      - http://www.prosteprzecinki.pl/ - polecam ten link, szczególnie słowniczek interpunkcyjny.

      W tekście za dużo by mi zajęło, gdzie uważam iż powinien się znaleźć przecinek. Cieszę się, że wkrótce pojawią się opisy :) One wzbogacają opowiadania, z każdym rozdziałem będzie coraz lepiej, zobaczysz! :)
      W takim razie do następnego napisania, sprawdzę wtedy czy się coś poprawiło! xD

      Pisz sobie spokojnie w OO, aczkolwiek przy sprawdzeniu pisowni nie zaszkodzi wrzucić do Worda i ja prześwietlić. Chyba, że dostosujesz się do tej metody: http://pl.wikibooks.org/wiki/OpenOffice.org/Instalacja_s%C5%82ownik%C3%B3w

      Pozdrawiam i mam nadzieję, że pomogłam! :D

      Usuń
    3. Dziękuje, na pewno skorzystam z twoich rad :)

      Usuń
    4. Kochana nie chcę zbytnio spamować, ale jak jesteś zainteresowana to u mnie jest już XI rozdział :)
      Zapraszam serdecznie!

      Usuń
  2. Kurde miałam taki długi komentarz i sie nie zapisał -,-
    Ogólnie to zgadzam się z Madelaine, ale nikt z nas nie jest zawodowym pisarzem (tak mysle przynajmniejxD) wiec to oczywiste ,ze uczymy sie na naszych błędach ;)
    Były opisy i było ich więcej i lepszej jakości . Z tym ,że brakowało większej ilości myśli bohaterki. Ja np. czasami jak piszę to tak sie wczuję w życie bohaterki ,że takie pierdoły potrafię napisać ,że sama się sobie dziwie xD Ale ludzie nie zawsze mają poukładane w głowie xD
    Moim zdaniem z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej , akcja ruszyła z miejsca , jest jakaś tajemniczość . Oto w tym chodzi ,prawda?xD
    Mam podejrzenie kim jest ten 'magnez' Marty! Ciekawe ,czy to się sprawdzi ;>
    Czyżby szykowałby się nam trójkącik ? xD Jestem za!xD
    Pozdrawiam! (val-di-fiemme2013.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz w kolejnym rozdziale, myślę że już w trzecim dowiemy się co to za chłopak tak działa na Martę :)
      Dziękuje za opinie, postaram się dawać więcej opisów :D

      Usuń
  3. Na początku chciałam Ci powiedzieć, żebyś się nie załamywała, jeśli coś Ci nie wychodzi tak jak byś chciała. Wiadomo początki są trudne, ale z każdym napisanym rozdziałem idzie nam coraz lepiej :D Zgadzam się z moimi przedmówczyniami. Zjadałaś troszkę przecinków, ale Madelaine podrzuciła Ci ciekawe linki. Co do opisów to postaraj się wplatać troszkę częściej, ale tak jak mówię z czasem będzie coraz lepiej :)
    Bardzo ciekawie się rozkręciła akcja. Zastanawiam się kto może być tajemniczym chłopakiem, który zawrócił w głowie głównej bohaterki. Gregor ? No cóż spokojnie poczekam do kolejnych rozdziałów i sprawa się wyjaśni :D
    Pozdrawiam cieplutko :*
    Zapraszam do mnie na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Odkryłam to opowiadanie dopiero dzisiaj i bardzo się cieszę, że tu wpadłam:) Na plus jest oczywiście obecność naszej kochanej kadry narodowej, którą ubóstwiam! Ciekawi mnie też ta "tajemnicza osoba". Obawiam się, że to będzie Gregor, a mam do niego ogromną niechęć ostatnio. No cóż, nawet jeśli, to wytrzymam - pod warunkiem, że dobrze wykreujesz jego postać:) Błędów wytykać nie będę, sama na pewno robię mnóstwo, nie jesteśmy profesjonalnymi pisarzami, nikt nam nie robi korekty itp. Pisz powoli, patrz czy zdanie, które stworzyłaś wygląda dobrze, czy jednak coś jest nie tak - wtedy domyślisz się, że trzeba je poprawić. Z rozdziału na rozdział się rozkręcisz:) Pisz, dziewczyno, bo to najlepsza forma wyrażenia siebie!
    Dodaję Cię do obserwowanych.
    Pozdrawiam:*

    http://summer-story2013.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za opinię i oczywiście zajrzę jak tylko będę miała czas :)

      Usuń
  5. No i kolejny rozdział, znowu świetny :D Co do błędów....zgadam się z Madelaine, ale nikt nie jest idealny - sama robię czasem mnóstwo błędów :)
    Kim jest ten tajemniczy chłopak, który zawrócił w głowie mojej imienniczce ?^^
    Rozkręcasz się z rozdziału na rozdział i to jest swietne. Twoja opowieść wydaje się być ciekawa, zobaczymy jak to dalej się potoczy :)
    Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie :

    http://ski-lovestory.blogspot.com/

    PS Maciek? Wydaje mi się, że on coś czuje do Marty. Byłoby świetnie! Coś zaczyna się dziać ^^ :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kolejnym rozdziale poznamy tajemniczą postać :)
      Dzięki za opinię, już u ciebie byłam i skomentowałam :)

      Usuń