Maciek
wszedł do jej pokoju, gestem pokazała mu że ma usiąść na łóżko
ona usiadła obok niego.
-
A więc o co chodzi ? - spytała się go.
-
To dla mnie bardzo trudne. - oznajmił jej.
-
Wal śmiało, mi możesz powiedzieć, a nawet musisz. - uśmiechnęła
się.
-
Pokłóciłem się z bratem, i to nie o byle co. Kuba jest zazdrosny
o to że ja dostałem się do kadry która będzie jeździć na
zawody Pucharu Świata. No i trochę przesadziłem mówiąc mu że
jest kiepskim skoczkiem bez żadnych dobrych perspektyw na
przyszłość. - kiedy mówił wzrok utkwiony miał w podłodze.
-
Jak na to zareagował?
-
Był wściekły, powiedział mi że nie chcę mnie znać. Później
już go nie widziałem, pojechał do Krakowa. To było trzy dni temu,
a ja nadal o tym myślę, nie potrafię się na niczym skupić. Boję
się że podczas jutrzejszych kwalifikacji nie będę potrafił się
skupić i nie skoczę tak daleko jak bym chciał.
-
Nie sądzisz że powinieneś z nim porozmawiać? Jeśli tego nie
zrobisz nadal będziesz o tym myśleć, a to będzie hamować twój
dalszy rozwój w sporcie który tak kochasz. Wiem że to jest trudne
ale uważam że powinieneś do niego zadzwonić teraz.
-
Teraz ? - zapytał zdziwiony.
-
A kiedy chcesz to zrobić jak nie teraz? Jutro masz kwalifikację,
musisz to zrobić dziś żeby jutro oddać dobry skok.
-
Tak, masz rację. - po czym wyciągnął telefon, znalazł kontakt o
nazwie Kuba i przyłożył go do ucha.
Rozmawiali
przez jakieś 20 minut, a Marta przysłuchiwała się tej rozmowie z
zaciekawieniem. Wywnioskowała że się pogodzili, bo Maciek pod
koniec powiedział bratu. '' Kolorowych snów braciszku''.
-
No i jak? - zapytała się go z uśmiechem na twarzy.
-
Pogodziliśmy się, dobrze że kazałaś mi do niego zadzwonić. -
również się uśmiechnął.
-
No to dobrze. - po czym wstała. - A teraz wynocha mi z tego pokoju,
jestem zmęczona, muszę się wyspać bo jutro trzeba wcześnie
wstać, tobie też to radzę zrobić. - uśmiechnęła się i
wskazała mu drzwi.
-
Dziękuje, dobranoc. - powiedział Maciek i pomachał jej na do
widzenia.
*
-
O matko to już ta godzina?! - szybko wstała, pobiegła do łazienki
umyła się i ubrała coś cieplejszego bo po śniadaniu od razu
mieli jechać na skocznię. Chwyciła kurtkę i torebkę i zbiegła
po schodach do stołówki.
-
O, jesteś. Myśleliśmy już że będziemy musieli po ciebie iść.
- powiedział Kubacki szczerząc do niej zęby.
-
Jak widzisz sama sobie poradziłam. - odpowiedziała mu
odwzajemniając uśmiech.
Chwyciła
dzbanek z kawą, spojrzała na stolik po drugiej stronie stołówki,
nie mogła oderwać oczu od tego chłopaka.
-
Marta, co ty robisz?! Kawa ci leci na spodnie. - Stoch patrzył na
nią z rozwartymi oczami.
-
Co? Och, niezdara ze mnie. Zaraz wracam, skoczę tylko do pokoju i
przebiorę te spodnie. - powiedziała chłopakom, chwyciła tylko
kanapkę z talerza Kota i uciekła na górę.
-
Co to było, czekajcie na co ona patrzyła? - powiedział Miętus,
wszyscy utkwili wzrok w stolik na który przed chwilą zagapiła się
ich pani psycholog.
-
Nie! - krzyknął Hula.
-
Tak. - odpowiedział mu spokojnie Kot.
*
20
minut później byli już w drodze na skocznie. Marta cały czas
myślała o tym chłopaku ze stołówki.
-
Trenerze, gdzie my jedziemy? Przecież to nie jest droga na skocznię.
- zapytał zdumiony Żyła.
-
Zapomniałem wam wczoraj powiedzieć o spotkaniu wszystkich skoczków
i ich ekip z Hofer'em. - odpowiedział mu trener patrząc na
wszystkich.
-
To czyli gdzie jedziemy? - zapytał się spokojnie Miętus.
-
Do jakiegoś centrum sportu, tam będzie krótkie spotkanie a zaraz
potem jedziemy na skocznię.
*
15
minut później weszli na wielką salę gdzie stało pełnych pustych
krzeseł a na nich stała puszka Red Bull'a.
-
Chodźcie tu, to jest nasz rząd. - powiedział do swojej ekipy
Kruczek.
Faktycznie,
na każdym krześle we wskazanym rzędzie przez trenera była kartka
z napisem Poland. Wszyscy usiedli, niektórzy otworzyli puszki z
napojem, a ci którzy nie mieli ochoty na picie odłożyli puszkę
pod krzesło. Sala powoli się wypełniała i o godzinie 10.00
zaczęło się.
Na
samym przodzie na środku sali stał długi stół przy którym stało
jedno krzesło. Wszedł mężczyzna w średnim wieku, kiedy się
pojawił wszyscy zebrani wstali i zaczęli mu klaskać. Marta też to
zrobiła choć nie wiedziała dlaczego wszyscy tak przywitali
entuzjastycznie faceta.
Mężczyzna
zaczął mówić po angielsku, mówił coś o sposobie przyznawania
punktów w tym sezonie, przedstawił terminarz konkursów Pucharu
Świata, była znudzona i powoli zaczynały się jej zamykać oczy,
wzięła napój który stał pod jej krzesłem i go otworzyła.
Wypiła kilka 'łyczków'. Nic to nie pomogło nadal chciało się
jej spać, ziewnęła. Zrobiła to dosyć głośno ponieważ wszyscy
zebrani utkwili w niej wzrok, powiedziała po cichu przepraszam.
Wszyscy prócz jednej osoby przestali na nią patrzeć. Znowu,
poczuła dziwne ukłucie w sercu, i cichy głosik w jej głowie,
niech przestanie na mnie patrzeć. Zrobił to.
*
Już
40 minut później byli na skoczni, udali się do małego drewnianego
domku.
-
Marta, mogłabyś wyjść? - zapytał się jej Stoch. - Musimy się
ubrać w kombinezony. - dodał jej z uśmiechem.
-
Jasne, pójdę trochę pospacerować. - uśmiechnęła się do Kamila
i wyszła z domku.
Nie
była jedyną dziewczyną która spacerowała po miasteczku skoczków.
Widocznie nie tylko ona została wygoniona na zewnątrz przez
chłopaków. Idąc uśmiechnęła się do niej niska blondynka z
długimi włosami, również się uśmiechnęła i poszła dalej. Po
15 minutach spacerowania z domków powoli zaczęli wychodzić
skoczkowie przebrani w kombinezony. Większość z nich kierowała
się w stronę skoczni.
-
No to do zobaczenia później.- uśmiechnął się Kubacki i poszedł
na górę.
-
Powodzenia! - krzyknęła i dalej spacerowała.
*
-
Dobra robota chłopaki, mam nadzieję że zawsze będziecie się
kwalifikowali w wszyscy do konkursu. - powiedziała chłopcom kiedy
już wszyscy zasiedli do stołu w stołówce i zaczęli jeść
obiado-kolacje.
-
Widzieliście jak Gregor zmaścił. - rzekł Żyła do wszystkich
przy stoliku. - Hehe.
Wszyscy
prócz Marty zaczęli się śmiać.
-
Kamil, nasz mistrzu. Czy masz ochotę na surówkę z pora i
marchewki. - zapytał się szczerząc zęby Stocha Kubacki.
-
Nie, dziękuję. Jestem już pełny, pójdę już na górę. -
oznajmił Stoch wszystkim przy stoliku. - Dobranoc
-
Dobranoc. - powiedziała mu Marta. - Wiecie co ja chyba też pójdę
już spać, jutro trzeba znowu wcześnie wstać a tym razem nie chcę
zaspać. - Dobranoc chłopaki.
Kiedy
chciała już wchodzić do pokoju ktoś ją zatrzymał.
-
Marta, chciałem ci podziękować. Poszło mi dziś bardzo dobrze, a
gdyby nie ty pewnie bym zmaścił tak samo jak Gregor.
-
Maciek, ja ci tylko kazałam zadzwonić do brata. To tylko twoja
zasługa.
-
Tak, tak. Ja wiem swoję.- uśmiechnął się do niej Maciek . -
Dobranoc.
-
Dobranoc! - krzyknęła odchodzącemu Kotowi.
Po
wejściu do pokoju okazało się że nie wzięła ze sobą bluzy ze
stołówki. Nie miała innego wyjścia
musiała
tam wrócić. Przy stoliku przy którym siedziała razem z chłopakami
nikogo już nie było, na szczęście bluza nadal wisiała na
krześle. Chwyciła ją, spojrzała na drugi koniec stołówki. Prz
stoliku po drugiej stronie siedziało kilku mężczyzn, widocznie
humor im dopisywał bo głośno się śmiali. Znowu jej wzrok
przeniósł się na chłopaka którego widziała rano na śniadaniu i
podczas spotkania z Hofer'em. Chłopak również na nią spojrzał.
Wybiegła, i dwie minuty później już siedziała na łóżku w
swoim pokoju.
-
Dlaczego on na mnie tak działa? - zapytała samej siebie.
Usłyszała
pukanie do drzwi, gdy otworzyła drzwi zobaczyła przed sobą twarz
Maćka.
-
Znowu chcesz porozmawiać? - zapytała się go mrużąc oczy.
-
Nie, nie tym razem. - uśmiechnął się do niej i pocałował ją w
policzek. Odszedł.
Dziewczyna
zamknęła drzwi. Nadal nie mogła uwierzyć w to co się stało.
-
To było dziwne.
_____________________________________________________
Nie jest ten rozdział taki jaki chciałam. Nadal muszę popracować nad swoim pisaniem. :)
Liczę na komentarze, każdy jest dla mnie wskazówką co muszę zmienić w swoim pisaniu :)
Dziękuję tym osobom które czytają moje wypociny. :]
Ha!
OdpowiedzUsuńBędę pierwsza xD Chyba, że mnie kto ubiegnie! ;>
Pierwsza zasada, powiedz mi droga Moniko, gdzie ty piszesz opowiadania. Na Wordzie? Notatnik czy OpenOffice?
Jeśli Word, to czasami (ja lubię skorzystać z tej opcji) włącz sobie ikonkę sprawdź pisownię i gramatykę. Błędów ortograficznych nie dostrzegłam więc się tak nie stresuj, ale widzę, że twoją zmorą jest brak przecinków.
Podczas czytania burzyło mi to trochę spójność i gładkość czytania :) Jeśli trzeba będzie to nawet mogę ci pomóc :) Bo miałam wrażenie, jakby wypowiedzi były czytane na jednym wydechu. Gdybyś chciała to czytać na głos przypuszczam, że zrobiłabyś pauzę. Ja spróbowałam i uwierz mi zapowietrzyłam się xD Tak na próbę. Czasami przecinki są po to, by spauzować :)
Co do stylu jest dobrze, wyraźniej i przyjemnie!
Są dialogi, trochę podarowałaś sobie opisy, ale mam nadzieję, że i one się pojawią ;)
Ciekawa jestem tej tajemniczej postaci! Kto tak na nią działa. Zaś zachowanie Maćka bardzo słodkie ^^
Pozdrawiam i weny życzę!
http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/
Piszę na OpenOffice. :)
UsuńCo do tych przecinków, myślałam że wszystko jest 'OK' z nimi, ale jednak się myliłam.
Będzie mi bardzo miło jeśli podpowiesz mi jak uniknąć takich zaniedbań. :)
Opisy będą się pojawiać, jestem chyba uzależniona od pisania dialogów i mam mało pomysłów na opisy.
Skoro prosisz, to proszę bardzo :) Służę pomocą:
Usuń- http://pl.wikipedia.org/wiki/Przecinek
- http://www.prosteprzecinki.pl/ - polecam ten link, szczególnie słowniczek interpunkcyjny.
W tekście za dużo by mi zajęło, gdzie uważam iż powinien się znaleźć przecinek. Cieszę się, że wkrótce pojawią się opisy :) One wzbogacają opowiadania, z każdym rozdziałem będzie coraz lepiej, zobaczysz! :)
W takim razie do następnego napisania, sprawdzę wtedy czy się coś poprawiło! xD
Pisz sobie spokojnie w OO, aczkolwiek przy sprawdzeniu pisowni nie zaszkodzi wrzucić do Worda i ja prześwietlić. Chyba, że dostosujesz się do tej metody: http://pl.wikibooks.org/wiki/OpenOffice.org/Instalacja_s%C5%82ownik%C3%B3w
Pozdrawiam i mam nadzieję, że pomogłam! :D
Dziękuje, na pewno skorzystam z twoich rad :)
UsuńKochana nie chcę zbytnio spamować, ale jak jesteś zainteresowana to u mnie jest już XI rozdział :)
UsuńZapraszam serdecznie!
Kurde miałam taki długi komentarz i sie nie zapisał -,-
OdpowiedzUsuńOgólnie to zgadzam się z Madelaine, ale nikt z nas nie jest zawodowym pisarzem (tak mysle przynajmniejxD) wiec to oczywiste ,ze uczymy sie na naszych błędach ;)
Były opisy i było ich więcej i lepszej jakości . Z tym ,że brakowało większej ilości myśli bohaterki. Ja np. czasami jak piszę to tak sie wczuję w życie bohaterki ,że takie pierdoły potrafię napisać ,że sama się sobie dziwie xD Ale ludzie nie zawsze mają poukładane w głowie xD
Moim zdaniem z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej , akcja ruszyła z miejsca , jest jakaś tajemniczość . Oto w tym chodzi ,prawda?xD
Mam podejrzenie kim jest ten 'magnez' Marty! Ciekawe ,czy to się sprawdzi ;>
Czyżby szykowałby się nam trójkącik ? xD Jestem za!xD
Pozdrawiam! (val-di-fiemme2013.blogspot.com)
Zobaczysz w kolejnym rozdziale, myślę że już w trzecim dowiemy się co to za chłopak tak działa na Martę :)
UsuńDziękuje za opinie, postaram się dawać więcej opisów :D
Na początku chciałam Ci powiedzieć, żebyś się nie załamywała, jeśli coś Ci nie wychodzi tak jak byś chciała. Wiadomo początki są trudne, ale z każdym napisanym rozdziałem idzie nam coraz lepiej :D Zgadzam się z moimi przedmówczyniami. Zjadałaś troszkę przecinków, ale Madelaine podrzuciła Ci ciekawe linki. Co do opisów to postaraj się wplatać troszkę częściej, ale tak jak mówię z czasem będzie coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się rozkręciła akcja. Zastanawiam się kto może być tajemniczym chłopakiem, który zawrócił w głowie głównej bohaterki. Gregor ? No cóż spokojnie poczekam do kolejnych rozdziałów i sprawa się wyjaśni :D
Pozdrawiam cieplutko :*
Zapraszam do mnie na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/
Dziękuje za opinię i oczywiście zajrzę :)
UsuńOdkryłam to opowiadanie dopiero dzisiaj i bardzo się cieszę, że tu wpadłam:) Na plus jest oczywiście obecność naszej kochanej kadry narodowej, którą ubóstwiam! Ciekawi mnie też ta "tajemnicza osoba". Obawiam się, że to będzie Gregor, a mam do niego ogromną niechęć ostatnio. No cóż, nawet jeśli, to wytrzymam - pod warunkiem, że dobrze wykreujesz jego postać:) Błędów wytykać nie będę, sama na pewno robię mnóstwo, nie jesteśmy profesjonalnymi pisarzami, nikt nam nie robi korekty itp. Pisz powoli, patrz czy zdanie, które stworzyłaś wygląda dobrze, czy jednak coś jest nie tak - wtedy domyślisz się, że trzeba je poprawić. Z rozdziału na rozdział się rozkręcisz:) Pisz, dziewczyno, bo to najlepsza forma wyrażenia siebie!
OdpowiedzUsuńDodaję Cię do obserwowanych.
Pozdrawiam:*
http://summer-story2013.blogspot.com/
Dziękuje za opinię i oczywiście zajrzę jak tylko będę miała czas :)
UsuńNo i kolejny rozdział, znowu świetny :D Co do błędów....zgadam się z Madelaine, ale nikt nie jest idealny - sama robię czasem mnóstwo błędów :)
OdpowiedzUsuńKim jest ten tajemniczy chłopak, który zawrócił w głowie mojej imienniczce ?^^
Rozkręcasz się z rozdziału na rozdział i to jest swietne. Twoja opowieść wydaje się być ciekawa, zobaczymy jak to dalej się potoczy :)
Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie :
http://ski-lovestory.blogspot.com/
PS Maciek? Wydaje mi się, że on coś czuje do Marty. Byłoby świetnie! Coś zaczyna się dziać ^^ :3
W kolejnym rozdziale poznamy tajemniczą postać :)
UsuńDzięki za opinię, już u ciebie byłam i skomentowałam :)