Próbowałam
się skupić, ale nie szło. Oni byli gorsi niż dzieci z
przedszkola, zamknęłam laptopa. Popatrzyłam na nich, i po chwili
cały gniew na nich, odpłynął. Nie dokończyłam tego co miałam
do zrobienia, trzeba było na początku zająć się opracowywaniem
wywiadu z Maćkiem, postanowiłam że zrobię to już w Kussamo.
Kamil biegał po samolocie uciekając przed Piotrkiem, który miał
założony swój kask na głowie. Maciek i Stefan grali w karty, a
Dawid i Krzysiu? Dawali koncert ludziom zgromadzonym na pokładzie
samolotu.
-
Jaaaa, uwielbiam ją, - śpiewał Miętus.
-
Onaaa, tu jest i tańczy dla mnie. - Kubacki wskazał na mnie.
Udałam
że tego nie widzę, ale po chwili Dawid podbiegł do mnie, i
wyciągnął mnie na środek. Stałam, i się na niego patrzyłam.
Maciek i Stefan przestali grać, Kamil i Piotrek przestali biegać.
Wszyscy się na mnie gapili, a ja? Stałam i się śmiałam, a po
chwili tańczyłam coś co przypominało ' taniec połamaniec '.
Po
godzinie, wylądowaliśmy. Już czekał na nas bus, który miał nas
zawieźć do hotelu.
*
Kiedy
kierowałam się do swojego pokoju, zatrzymał mnie Maciek. Byłam
lekko zaskoczona, ale też ciekawa czego ode mnie chcę. Spojrzałam
na niego, był dziś wyjątkowo uśmiechnięty.
-
Dziś wieczorem, jest impreza u nas w hotelu, oczywiście bez
alkoholu bo jutro kwalifikację.
-
Iiii, jestem zaproszona tak.- zapytałam się zaskoczona.
-
Oczywiście że tak, jesteś przecież członkiem naszej ekipy. Nie
widzimy tej imprezy bez ciebie. - odpowiedziała z zadziornym
uśmieszkiem na twarzy.
-
Ok, przyjdę. Tylko o której? - zapytałam się podekscytowana.
-
O 19, impreza może trwać najdłużej do 12 w nocy, trener się nie
zgodził na dłuższe tańcowanie.
-
Będę o wyznaczonej godzinie, a więc do zobaczenia.
Po
wejściu do pokoju, już myślałam o zbliżającej imprezie.
Zastanawiałam się co ubiorę, jak się umaluję i jak będą
wyglądały moje włosy. Na początek wzięłam jednak długi
prysznic, który po długiej podróży był wskazany. Następnie
uszykowałam sobie coś do ubrania, była to klasyczna mała czarna i
nie pasujące do niej brązowe buty na koturnie, no cóż gustu to ja
nigdy dobrego nie miałam. Włosy spięłam w kok, a następnie
nałożyłam na siebie lekki makijaż. I tak, o godzinie 18.55 byłam
gotowa by wyjść z pokoju. Nie wiedziałam gdzie mam iść, bo
zapomniałam się spytać Maćka gdzie dokładnie będziemy się
bawić. Ale odgłosy muzyki, pomogły mi znaleźć hotelowy bar. Z
polskiej kadry, nie zauważyłam tylko Piotrka, byłam lekko
zaskoczona. Żyła był typowym imprezowiczem, ale pomyślałam że
jeszcze przyjdzie i już o tym nie myślałam. Podeszłam do miejsca
gdzie siedzieli chłopcy, każdy w ręku trzymał szklankę z
tajemniczym napojem. Spojrzałam na nich z przymrużonymi oczami.
-
To tylko sok! - krzyknął Titus, chyba zauważył że coś
podejrzewam.
-
Tylko sok? Może każdy z was pozwoli mi spróbować tego soku.
-
Ohh, no dobra. Ale to tylko ten jeden, więcej nie wypijemy. -
odpowiedział Kamil.
-
Jeśli wypijecie jeszcze jednego drinka, to nie myślcie że o tym
nie powiem trenerowi. - powiedziałam im. Wszyscy zgodnie pokiwali
głowami, co uznałam za odpowiedź że więcej pić nie będą.
Usiadłam na kanapie, akurat na tej na której siedzieli Kamil i
Stefan było wolne miejsce, więc wcisnęłam się pomiędzy nimi.
Zauważyłam że całe towarzystwo się na mnie gapi, zapadła
niepokojąca cisza.
-
A więc jakie nastawienie przed jutrzejszymi kwalifikacjami? -
zapytała się ich.
-
Bojowe! - krzyknął Hula.
Wszyscy,
nawet ja wybuchnęliśmy śmiechem.
-
No nie. - westchnął Kamil.
-
Co się stało? - zapytałam się go.
-
Zobacz kto przyszedł. - wskazał na drzwi. Od razu ich rozpoznałam,
reprezentanci Norwegi w skokach narciarskich. Spojrzeli się na nas
stolik, ale tylko Tom się do mnie uśmiechnął.
-
Nie rozumiem tu czegoś, czemu wy ich nie lubicie. - zapytałam się
Kamila.
-
Mamy swoje powody. - odrzekł.
DJ,
puścił bardzo energiczną piosenkę, zaczęłam ruszać ramionami.
I tylko czekałam na to, aż któryś zaproponuję mi wspólny
taniec, ale nikt się do tego nie kwapił. Byłam wściekła, po co
zapraszali mnie na imprezę skoro nikt nie chciał ze mną tańczyć.
Wstałam, i skierowałam się ku drzwiom łazienki. Ale ktoś mnie
zatrzymał.
-
Może zatańczymy. - uśmiechnął się do mnie.
-
Oczywiście, a mogę się zapytać jak masz na imię? - zapytałam
się dość wysokiego bruneta.
-
Andreas Stejrnen jestem.
-
Miło mi, Marta Grześkowiak jestem. - uśmiechnęłam się do niego,
i po chwili już ze sobą tańcowaliśmy. Był to bardzo pozytywny
chłopak, bardzo szybko znaleźliśmy wspólny temat. Oboje
kochaliśmy tenis.
-
Odbijany! - krzyknął Maciek.
Pech
chciał, że DJ puścił wolną muzykę. Starałam się uśmiechać,
ale nasze ciała były bardzo blisko siebie, marzyłam by ktoś
uwolnił mnie od tych męczarni, ale niestety nikt się do tego nie
kwapił. Kiedy skończyła się piosenka, uciekłam od młodego Kota
pod pretekstem pójścia do łazienki, była pusta kiedy weszłam.
Ale po chwili wszedł do niej nie kto inny jak Tom Hilde.
-
Widzę że nie bawisz się, tak jak byś chciała.
-
Skąd wiesz? - zapytałam się go zaciekawiona.
-
To widać. - odpowiedział. - Może zechcesz ze mną zatańczyć?
-
Oczywiście. - odpowiedziałam mu uśmiechnięta. Chwycił moją rękę
i już po chwili razem tańczyliśmy na parkiecie. Było coś w tym
chłopaku, nie potrafiłam tego opisać. Było wspaniale, ale
wszystko nie mogło wiecznie trwać, o 23 Norwescy skoczkowie musieli
się udać do pokoju, przetańczyłam z Tom'em cały wieczór byłam
wymęczona i zdecydowałam że też już pójdę do siebie.
Zauważyłam że nadal nie ma Piotrka, musiałam się dowiedzieć co
się stało. Podeszłam do stolika, przy którym siedzieli chłopcy.
-
Gdzie jest Piotrek. - zapytałam pierwszego z brzegu Krzyśka.
-
U siebie w pokoju, powiedział że nie ma ochoty dziś imprezować bo
źle się czuje. - odpowiedział mi nawet na mnie nie patrząc.
Czy
mówiłam już, że byłam na nich wściekła? Kiedy odeszłam,
usłyszałam dziwne szepty, i byłam pewna że to o mnie mówią.
Zignorowałam to, teraz było najważniejsze to, by porozmawiać z
Piotrkiem, i dowiedzieć się co naprawdę się stało. Nie wierzyłam
w to, że Żyła się źle czuję. Szybko odnalazłam, pokój który
Piotrek dzielił z Maćkiem. Zapukałam, nikt nic nie odpowiedział.
Nacisnęłam na klamkę, drzwi były zamknięte. Nie zważałam na to
że jest cisza nocna, i zaczęłam walić pięściami w drzwi.
-
Piotrek, otwieraj! To ja Marta! - po chwili drzwi się otworzyły,
stał w nich w Piotrek, ale nie był to ten którego znałam. Był
blady, i było widać że płakał. Weszłam do środka, spojrzałam
na niego.
-
Proszę, powiedz mi co się stało. - popatrzyłam się na niego
błagalnym wzrokiem.
-
Nie chcę o tym mówić, zostaw mnie Marta. - otworzył drzwi, i tak
po prostu mnie wygonił.
Nie
wiedziałam co robić, byłam ich psychologiem, a nie potrafiłam z
nim porozmawiać. Po raz pierwszy, uświadomiłam sobie że nie
nadaję się do tej pracy. Kiedy znalazłam się w swoim pokoju, od
razu rzuciłam się na swoje łóżko. Chciało mi się płakać. Ale
nie było mi to dane, musiałam się ogarnąć, ponieważ usłyszałam
pukanie do drzwi. Otworzyłam je.
-
Andreas?- zapytałam.
-
Nie, święta Pelagia. Płakałaś? - zapytał się mnie.
-
Może, nie ważne. Skąd wiedziałeś gdzie mam pokój?
-
Od Tom'a.
-
A on skąd wiedział. - zapytałam się go.
-
Śledził cię. - odpowiedział mi uśmiechnięty.
-
A tak naprawdę, to co tu robisz?
-
Lubię szczerze porozmawiać, i uznałem że jesteś do tego
odpowiednią osobą.
-
Ja naprawdę z chęcią bym z tobą porozmawiała, ale nie mogę.
Jestem zmęczona, ale co powiesz na kawę. Jutro?
-
Nooo, no dobra.- odpowiedział.
- A więc jutro, po kwalifikacjach? - zapytałam się.
- A więc jutro, po kwalifikacjach? - zapytałam się.
-
Jesteśmy umówieni. To dobranoc.
I
wyszedł, zostałam w pokoju sama. Nadal się martwiłam o Piotrka.
Ale teraz myślałam tylko o śnie, rozebrałam się i poszłam spać.
_________________________________________________________________
Po długim braku weny, akurat dziś mnie naszła :D
Bardzo dziękuję Kindze i Paulinie, które podsunęły mi pomysł na ten rozdział :)
Mam nadzieję że rozdział się wam spodoba.
Wiem, że wiele muszę jeszcze zmienić w swoim pisaniu. Staram się, i myślę że z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej. Dziękuje osobom które czytają to coś :D I tym którzy obserwują mojego bloga, jest już was ośmiu :D
papa. :*
Ooo bardzo się cieszę, że pojawił się u Ciebie nowy rozdział :) Widzę, że Marta darzy Norwegów dużą sympatią. Przedstawiłaś ich jako pozytywne osóbki. Zaintrygowało mnie zachowanie Piotrka. Ciekawa jestem czym spowodowany jest smutek skoczka. Pozdrawiam i czekam na następny :) Życzę miłego weekendu :*
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nie wiem, co wymyślę jeśli chodzi o Piotrka ^^
UsuńDziękuje za miły komentarz :> I tobie również życzę miłego weekendu :D
Jaaa, uwielbiam ją... nanana:P Chłopcy dali czadu:)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam, że Sjernen poprosił Martę do tańca, to zaczęłam się ślinić na klawiaturę:P Jestem team-Andreas!
Co się stało Piotrkowi? To jest dziwne, jestem ciekawa co wymyśliłaś. Hilde stalker też sprawił, że się uśmiechnęłam, a najbardziej cieszyłam się przy Titusie, który pił "tylko sok":D Rozdział super, a i styl masz coraz lepszy, choć nic mu wcześniej nie brakowało.
Pozdrawiam:*
http://dziewczyna-mojego-brata.blogspot.com/
http://summer-story2013.blogspot.com/
Dziękuje za komentarz :>
UsuńCieszę się że uważasz, że nic nie brakuję mojemu stylowi pisania :)
Oczywiście zajrzę :)
Weekend - Ona tańczy dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńNo to mnie zabiłaś Monika! :D
Sama mam zamiar wykorzystać tę piosenkę, choć osobiście za nią nie przepadam xD
Akcja w samolocie bardzo mi się spodobała ^^
Ogólnie impreza również, ładnie to tak uciekać przed Maćkiem ;>
Hmm zaciekawiłaś mnie odnośnie negatywnego stosunku polskich skoczków do norweskich. Ciekawe czemu? :> No i jeszcze Piotruś? Co z nim?
Za dedykację pięknie dziękuję, jak coś to polecam się na przyszłość ^^
Pozdrawiam i weny życzę!
U mnie nowy rozdział ^^
Szczerze mówiąc, to też nie przepadam za tą piosenką. :>
UsuńNie pytaj się mnie o Piotrusia, bo sama jeszcze nie wiem czemu jest taki smutny. xD
W V rozdziale wiele wyjaśnię w kwestii Piotrka i negatywnego stosunku polskich skoczków do norweskich. :)
Rozdział u ciebie już przeczytałam, i również skomentowałam:>
No to teraz uczepie się tego samego, co jakiś czas temu, czepiałam się Megi xD Dlaczego uważasz ,że nasi skoczkowie są duzymi dziecmi?xD Widac miedzy Marta a kadrą straszna roznice wieku. Przez chwile 'lataja' razem, a później znów ta różnica wieku;P To nie podstawówka ;P
OdpowiedzUsuńAha i jeszcze jedna rzecz. Dlaczego Marcie źle tańczy się z Maćkiem ?!xD Wybrzydza i tyle w temacie xD
Najlepsza była ta szczerosc Stjernena ,kiedy powiedział ,że Tom ją śledził xD Ładnie go wpakował xD
Było mi tak bardzo szkoda Pietra ... Nie chce sobie nawet wyobrazać ,że on może być smutny ;(
Niech Marta ruszy dupsko i mu pomoże!;P
Ja ciągle pluje sobie w brode ,że w opowiadaniu o MŚ ,ani razu nie pojawiła się ta piosenka !xD Dobrze ze za glupote nie karają xD
Wole Stjernena niz Hilde chyba . Choć i tak miałabym dla Marty jeszcze lepszego kandydata ^^ Ty wiesz kogo ;D
Mam nadzieje że nie bedziesz kazała nam zbyt dlugo czekać na kolejny rozdział ! ;P
Pozdrawiam i dziekuje za dedykacje ;)
Ale nasi skoczkowie to są duże dzieci :>
UsuńTy byś najchętniej chciała być na miejscu Marty co ? :D
Maciek, Maciek, wszędzie ma być Maciek, nie może być tak jak ty chcesz :D
Mam zamiar dodać kolejny w ciągu tygodnia :)
Dziękuje za miły komentarz :>
To twoje opowiadanie, jak nie chcesz to przeciez nie musisz sluchac moich komentarzy:P
OdpowiedzUsuńMimo wszystko rozrozniam rzeczywistosc od fikcji :Pwiec nie mysle o tym,czy chce byc na miejscu Marty.
Uwielbiam nasza kadre a w tym Macka i podejrzewam ze nic sie z tym juz nie da zrobic xD
Maciejka też będzie się pojawiać, możliwe że sporo namiesza, więc się nie martw ;D
UsuńMega, mega, mega, mega! Rozdział genialny! Blog genialny! Ty jesteś mega utalentowana, a ja mogę tylko pozazdrościć talentu ;P
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
Zapraszam również na moje blogi:
http://zobacz-jak-pieknie-nam.blogspot.com/
http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/
Dziękuje za ten miły komentarz :)
UsuńUtalentowana? Czy ja wiem :)
Później na pewno zajrzę :]